Człowiek jako niewolnik komputeryzacji
Jeszcze nie zdążyliśmy się zorientować dokąd zaszła moda na komputer a już prawie za późno...
Znaleźliśmy się w sidłach komputera:
- bankowość elektroniczna : sprawdzenie stanu konta (banki przestały przesyłać do nas wyciągi i
potwierdzenia przelewów, albo każą sobie za to słono płacić), robienie przelewów, sprawdzanie aktualnego
oprocentowania lokat oraz tabeli opłat i prowizji ....
-obowiązki niewolnicze: ładowanie baterii notebooka, aktualizacja oprogramowania, backupowanie danych,
odzyskiwanie danych, skanowanie antywirusowe komputera, defragmentacja dysków...coraz więcej i więcej zamiast
korzystać z komputera my świadczymy mu usługi.
-kolekcje fotografii bez komputera są nie do pomyślenia: mamy w domu parę aparatów cyfrowych i "cykamy"
zdjecia bez opamiętania. Nie musimy płacić za wywołania błon i drukowanie fotografii. Zgromadzi się ich w komputerze
szybko nawet kilkadziesiąt tysięcy. Trzeba je jakoś ponazywać i pokatalogować aby wiedzięc kiedy je robiliśmy i co
pokazują. Już nie wystarczy nagrać na dvd, ale z czasem poświęcimy im cały dysk zewnętrzny albo tzw. chmurę w
internecie
- bez smartfonu lub tabletu z GPS nie potrafimy dotrzeć samochodem do celu podroży (a ile razy zajedziemy z
GPSem nie tam gdzie trzeba!)
-nie piszemy listów tylko emailujemy (często byle jak i z błędami ortograficznymi), nie czytamy gazet tylko
skróty internetowe -- a więc stajemy się niedouczonymi połanalfabetami
-nie kupujemy książek aby się czegoś dowiedzieć , bo "googlowanie" i wikipedia nam wystarczą--nie ważne że
informacje nie są wiarygodne bo mógł je napisać byle kto pod byle "nickiem"
-leczymy się przez internet (informacje i zamawianie lekarstw)....
-jesteśmy sądzeni przez sądy elektroniczne "pożal się boze", które na podstawie często fałszywych dokumentów
jednej strony wydają na nas wyroki (bez wzywania na rozprawę...)
Z braku czasu i własnego wygodnictwa zanikają kontakty międzyludzkie, bo już od
dzieciństwa bardziej doceniamy gry komputerowe niż zabawy z rówieśnikami...
CO BĘDZIE Z NAMI DALEJ ?
Coraz bliżej do realizacji wynalazków typu bezpośrednie elektroniczne ładowanie informacji do mózgu z pominięciem
naszej świadomości ... Nawet hipocampus będzie sztucznie wstawiany. Czy będziemy jeszcze ludźmi czy już tylko
robotami ...
wtorek, 2 października 2012
sobota, 22 września 2012
CZŁOWIEK JAKO KOMPUTER BIOLOGICZNY
Człowiek mógłby być idealnym komputerem biologicznym gdyby mu na to pozwolono. Istniejący system wychowawczy ii edukacyjny skutecznie niszczy zalążki takich możliwości jak nieograniczony system wielu (miliardowych) równoległych skojarzeń [obecnie niedostępny nawet dla najwiekszych superkomputerów], szybkie dotarcie do informacji, intuicyjne uczenie się i tworzenie całości na podstawie rozproszonych śladów.
Aby lepiej to wyjasnić posłużę się przykładem swojego dwuletniego wnuka. Mówi poprawnie pełnymi zdaniami po angielsku, mimo iż nikt go nie uczy gramatyki. Rozumie też po polsku i hiszpańsku, gdyż żyje w polskiej rodzinie a w przedszkolu przebywają też dzieci latynoskie. Układa z pamięci skomplikowane puzzle (bez posługiwania się pomocniczymi obrqazkami). Obsługuje prawie biegle ipada i iphone'a,a w szczególności uwielbia gry wymagające bardzo sprawnego posługiwania się palcami. Sam się rozwija i rodzice nie przeszkadzają mu w tym. Oby tylko w porę dostrzegli moment uzależniania się dziecka od elektronicznych gadżetów.
niedziela, 15 lipca 2012
WALKA I SYMBIOZA PŁCI
"Dla świata jesteś nikim, ale dla kogoś możesz byc całym światem" (George Sand)
"Kobieta potrzebuje mężczyzny, jak ryba roweru" (Gertruda Stein)
"Definicja mężczyzny(potocznie): złośliwa narośl na penisie" (przeczytane)
"Z facetami jest jak z miejscami do parkowania. Najlepsze są zajęte (zasłyszane)
"Nie wierz koniowi w polu, a żonie w domu." (L.Tołstoj "Sonata Kreutzerowska")
"Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia." (zasłyszane)
"Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie." (Jean-Paul Sartre)
"Kobieta to nie tylko przyjemności ale i kłopoty "
"Aimer une femme, c'est préférer les plaisirs qu'elle vous donne aux ennuis qu'elle vous cause." (Anonim)
CZY KOBIETA MOŻE ZMIENIĆ MĘŻCZYZNĘ
"Misjonarka jest przekonana, że siłą woli i zbożnym przykładem zmieni łajdaka w porządnego faceta. Nawróci go, poślubi (jeśli jeszcze tego
nie uczyniła), ucywilizuje i będzie jak w książkach. Przecież wystarczyło, by Krzysia poruszyła swym czarnym wąsikiem, a Panu
Wołodyjowskiemu świat aż po kresy się zamglił. Ligia jeno spojrzała na Winicjusza, a ten stał się chrześcijaninem. Oleńka nóżką tupnęła i
Kmicic tak się przeraził, że prawie całą Rzeczpospolitą wyzwolił, a Wokulski dla Izabeli nauczył się angielskiego. Więc misjonarka się
poświęca, czeka, robi za niego niemal wszystko (90 procent prac domowych wykonują w Polsce kobiety), by on miał czas się nawrócić.
Niekiedy dopadają misjonarkę zwątpienie i beznadzieja, wtedy jej „wzrok dziki, suknia plugawa”, ale wkrótce odzyskuje energię, bo przecież
jest w misji... a On? On się zmieni, sporządnieje, pokocha do szaleństwa. Niestety, łajdak — kochaś czy superman — zostanie, jaki był,
choć zdarzy mu się na krótko, najczęściej w okresie godowym, stać się ideałem. Ale długie stanie nuży. Siostry misjonarki, zrozumcie:
faceta nie da się zmienić, chyba że na innego..." (Manuela Gretkowska-"Silikon")
"Mężczyźni, by osiągnąć szczęście, muszą rozbić atom, wygrać wojnę albo polecieć na Księżyc - kobiety znajdują je na plaży". (Leo Lipski)
-----------------------------------------------------------------------------
"Mojżesz był mężczyzną. Dlatego napisał, że męzczyzna może mieć dziesięć żon, ale jeżeli kobieta spojrzy na innego mężczyznę, należy ją
ukamienować."
"Miłość opiera się wyłącznie na hipnotyzmie."
(Isaac B.Singer "Sztukmistrz z Lublina")
-----------------------------------------------------------------------------
"Trudność rozstrzygnięcia kwestii stosunków pomiędzy mężczyzną a kobietą, zwłaszcza w pierwszej połowie życia, jest dla większości ludzi
niebezpieczną przeszkodą w osiągnięciu szczęścia." (Andre Maurois "Magicy i Logicy" )
------------------------------------------------------------------------------
"Kobieta niezadowolona potrzebuje zbytku, ale kobieta, która kocha mężczyznę, chętnie uśnie na nagich deskach."
(...)
"Kobieta staje się histeryczką, jeśli nie wie dobrze, jaka właściwie być powinna, jaki wzór ma naśladowac, jaki obraz kobiety, wytworzony
przez mężczyznę ma realizować...Mężczyzna gotów jest uznac kobiete za równą sobie, za mężczyznę w spódnicy, za anioła, za diabła, za
dziecko, za maszynę, za narzędzie, za świętą, za pare nóg, za służącą, za encyklopedię, za ideał lub sprośność, nie potrafi tylko uważać
jej za ludzką istotę, za prawdziwą ludzką istotę płci żeńskiej."
(D.H.Lawrence)
------------------------------------------------------------------------------
Duch kobiety jest konieczną, nieodzowną częścią męskiego ducha.
Na innych równinach bytu, gdzie męskość i kobiecość lepiej rozumieją swoje prawdziwe stosunki i stoją na najwyższym szczeblu tych
stosunków, płynie na przemian od ducha do ducha moc, której nasza biedna fantazja nie mogłaby zmierzyć. Gdyż w tych sferach bytu każda
myśl, każdy ideał, każde marzenie staje się rzeczywistością. W piękniejszych sferach istnienia z połączonych sił duchowych mężczyzny i
kobiety mogą się wykrystalizować, jako z doskonałości, wszystkie ich pragnienia w żyjące rzeczy.
W każdym małżeństwie mężczyzny z odpowiednią kobietą - w wiecznym małżeństwie stopienia się w jedno dwóch istnień, w małżeństwie
predestynowanych - leży kamień węgielny tej mocy. Dla każdego stworzonego mężczyzny jest stworzoną również kobieta, która tylko jemu i
nikomu więcej nie odpowiada - jedyna - tylko dla niego - w tym, jak i w każdym innym możliwym świecie. Ich wieczne życie, o ile tylko
oboje są stosunkowo doskonali i pojęli dokładnie swe stosunki, będzie wiecznym szałem miłości.
(...)
Kobieta nie jest słabszym, lecz tylko delikatniejszym naczyniem, zawierającym nieziemskie wino duchowości. Jest ona dla mężczyzny tym,
czym igła magnesowa kompasu dla steru płynącego okrętu. Ponieważ jest delikatniejszym instrumentem, potrzebuje więc większej opieki - tak
samo jak sternik chroni swój kompas od szkodliwych wpływów. Jeżeli ten delikatny instrument, stworzony na to, by odtwarzał najwyższe prądy
intuicyjne, będzie zmuszony wykonywać pracę mężczyzny - stanie się od razu tępym i utraci swoją wrażliwość. Najwięcej cierpi na tym
mężczyzna, gdyż instrument, którego nadużył, nie może już mu wskazywać drogi naprzód.
(...)
Twoja rzeczywista żona jest najlepszym towarzyszem we wszystkich sprawach. Choćby była oddzielona od ciebie fizycznie lub przez formy bytu
- jednak tajemnie złączona, jest zawsze twoją od wieków. Jeżeli jej życie płynie materialnie przy twoim boku, to poznasz ją po tym, że
wszystkie twoje sprawy - wszystko, co tyczy twego dobra - budzi w niej najgłębsze zainteresowanie. Wówczas słuchaj w spokoju jej rady,
uważaj na jej natchnienia, na jej sympatie i antypatie, na wszystko, co dotyczy ludzi i rzeczy!
Jeżeli wyszydzisz ją i jej urojenia, jeżeli jesteś zdania, że "kobiety nie znają się na interesach", jeżeli każesz jej usunąć się do
domowego gospodarstwa, utracisz swoją najlepszą podporę i zamącisz najpewniejsze, jasnowidzące oko, które promieniuje ku twemu szczęściu.
(Prentice Mulford -PRZECIW ŚMIERCI)
-----------------------------------------------------------------------------
Mężczyzna o kobiecie:
"Żadna nie czuje się powołana do uśmierzania naszego neurastenicznego przewrażliwienia. Nie towarzyszą nigdy naszej samotnej subtelności,
lecz nieomylnie mocnym typom. Podtrzymują mocnych, to ich przeznaczenie. Nieświadome swej funkcji pozwalają na to, że my, chore
pięknoduchy, rujnujemy się w zetknięciu z nimi. One jednak sa tym, co w ludzkości niezniszczalne. A ja uwielbiam je, gdyż uwielbiam siłę."
((Henryk Mann "Pippo Spano")
-----------------------------------------------------------------------------
Kobieta o sobie samej (z filmu "Dolores"):
"Czasem jedyne co pomaga kobiecie, to jędzowatość"
========================================================
WALKA i JEDNOŚĆ PŁCI
Całość składa się zwykle z przeciwieństw a te razem tworza harmonię. Najlepszą ilustracją tego jest filozofia Taiji (tai chi) z
przeciwieństwami yang i yin .
"Bez dnia nie ma nocy. Bez choroby zdrowia, bez dobra zła. Część całości definiuje się poprzez swoje przeciwieństwo...a jedno nosi w sobie
zawsze trochę drugiego"
(cytat z "CHEN" Jana Silberstorffa)
[My - mąż i żona - to ]"dwie różne maszyny i nie ma co przekładać śrubek z jednej do drugiej, bo każda świetnie pracuje. Nie widzimy
wszystkiego inaczej, raczej się dopełniamy w tym postrzeganiu."
(Wojciech Pszoniak - "Męska muzyka" Gazeta Wyborcza 8 stycznia 2010)
Uważam, że sekretem udanej, dobrej pary jest to, że jedno pcha drugie. Do świata, do lepiej, do więcej, do mądrzej, do inteligentniej, do
ładniej. A nie ściąga za nogi w dół. Do płotu, do zwykłości. W każdym z nas buzuje daimon. W języku i kulturze starogreckiej była to
istota pośrednia między bogiem a człowiekiem. Potęga, moc, która nas pcha do przodu.
Ale zdarza się, że jedno z dwojga zatrzymuje się, bo uważa, że osiągnęło już górną granicę. A drugie ciągle jeszcze dowiaduje się, marzy,
idzie na kolejne studia. Nagle okazuje się, że ci ludzie nie mają o czym ze sobą rozmawiać. Żyją równolegle, i to ich wspólne życie się
rozlatuje.
Trzeba pomagać się wspinać, ale nie można kogoś pchać czy ciągnąć za sobą. Kiedy ktoś sobie odpuszcza, to znaczy, że już nie chce dalej. I
wtedy już nie ma rozmowy, nie ma dialogu.(Andrzej Żuławski w Gazecie wyborczej z 12 lutego 2010 w cyklu "Męska Muzyka"
http://wyborcza.pl/1,97847,7555063,Bledy__ktorych_juz_nie_naprawie.html)
dla samotnego małzonka: "jakby małżeństwo było dopełnieniem brzmienia instrumentu, który sam szuka czegoś, niczym pozbawiony orkiestry czy
fortepianu głos skrzypiec."
(Virginia Woolf "Dzienniki")
=========================
Anima, Animus... (z teorii osobowości Junga)
"Dzięki odkryciu archetypów Animy i Animusa Jung rozwiązuje wielki rebus płci. Anima jest delikatną duszą mężczyzny. Kobieca i subtelna,
daje wdzięk jego niedźwiedzim ruchom, łagodzi ton głosu i rozpala serce uczuciem do kwiatów i zachodów słońca. Wciela się w kruchą postać
ukochanej i śmiech niewinnej trzpiotki. Surowsza Anima, nie skłonna do szeptów i zwierzeń, skłania mężczyznę ku kobiecie bardziej
wyniosłej, królowej, bogini, może heterze, atletce. Wybrana kobieta zdradza, chcąc nie chcąc, tajemnice męskiej duszy. Animus jest
chwacką, zadzierzystą duszą kobiety. To on wyrabia jej muskuły na kruchych ramionach, wygania z domu w deszcz i niepogodę, wydłuża krok.
Kobieta stara się zrównać z obrazem swojej duszy, wyrytym w krzepkiej postaci ukochanego z marsem na czole i pewnym spojrzeniem. A jeśli
Animus ma delikatną naturę, skorą do łez i uniesień, kobieta szuka sobie kogoś cichszego, pazia czy elfa, może poety... W skrajnych
przypadkach zbyt słaba Anima i za silny Animus prowadzą do zamiany ról męskich i kobiecych. Ta perspektywa zachęca do pewnej czujności.
Głosy obu archetypów mają uwodzicielską moc przeznaczenia...
Relacji Animy (u mężczyzny) z Animusem (u kobiety) nie można sprowadzić wyłącznie do sfery świadomej i indywidualnej, dzięki tym
archetypom więź uczuciowa uzyskuje dodatkowo kolektywny, tj. archetypowy charakter. Zerwanie relacji archetypowej spełniającej się głównie
na bazie procesów nieświadomych spycha związek do sfery Cienia - do sfery ciała i lęków, agresji, krańcowych ocen lub do persony - fasady
(relacji zewnętrznej). Dawni małżonkowie, którzy uruchamiali wzajemnie wobec siebie idealne obrazy płci przeciwnej, stają się dla siebie
obcy, gdyż zanika tajemniczy aspekt nieświadomości, albo nawet wrodzy, gdyż usiłują znaleźć winę po drugiej stronie. "
(WYDAWNICTWO PSYCHOLOGII I KULTURY - ENETEIA)
=====================================
o mężczyznach i kobietach (wywiad z Markiem Bieńczykiem w Gazecie Wyborczej z 5 VI 2009)
" Dlaczego mężczyzna jest z kobietą?
"Na dłuższa metę, a nawet do grobowej deski? Jeśli weźmiemy w nawias wzajemne uzależnienie ekonomiczne, dzieci, strach przed zadaniem
bolu, przyjemnosc czy pocieszenie wynikające z myśli, ze się jest kochanym itd., itp., to odpowiedziałbym tak: para ludzi jest ze sobą
dlatego, że dostrzega piękno. Jedno dostrzega u drugiego w pewnych chwilach - w jakimś geście, w uśmiechu, ruchu dłoni, w spojrzeniu czy w
sposobie trzymania łyżki - piękno. I przez to piekno widzi piękno świata.
Co więcej, inaczej niż w ten sposób tego piękna świata nie jest mu łatwo dostrzec. Inni nie pojmują ni w ząb naszego związku (my też się
wciąż dziwimy, widzac różne pary wokół, i nie możemy zrozumieć, dlaczego ci ludzie są ze sobą), gdyż inni nie zauważają tego drobnego
piękna zawartego w geście czy uśmiechu naszego ukochanego albo ukochanej. Zauważamy je tylko my, i to jest właśnie miłosc. To moja idealna
odpowiedź na tak odważnie postawione pytanie."
O co męzczyzna walczy?
"Żeby stanęło na jego. Przyznam, że często nie umiem powiedzieć co jest na moim. To moja stara śpiewka: nie lubię facetów przez to, że
walczą. I twierdzą bardzo dużo, wszystko wiedzą.
Facet, oczywoście modelowy jakim go widzę, jest bytem skazanym na strategie i na stosowanie sposobów. To przede wszystkim przy mężczyznach
trzeba udowadniac, że się jest mężczyzną. Czyli że jestem plemienny, prowadzę stado, jestem mocno okreslony i zdeterminowany, mam swoje
wyspecjalizowane obszary zmagań i swoje metody oraz skuteczne numery. Ufam, że kobiety, no moje kobiety idealne, mają ciut więcej rozsądku
i autoironii, ktore pozwalają poruszać sie poza polem walki."
O decyzjach mężczyzny w stosunku do kobiety
"A jakie mężczyzna może podjąc decyzje w stosunku do kobiety? ...Mężczyzna jak jest zdrowy - to kobietę bierze. I tyle. Tak było w czasach
mojej młodości. Po co kobietę pytać? Kobieta, przynajmniej na samym początku, nie jest do rozmów." (Jan Nowicki - "Wysokie obcasy" 15 maja
2010)
Bravenet Counter Stats
"Kobieta potrzebuje mężczyzny, jak ryba roweru" (Gertruda Stein)
"Definicja mężczyzny(potocznie): złośliwa narośl na penisie" (przeczytane)
"Z facetami jest jak z miejscami do parkowania. Najlepsze są zajęte (zasłyszane)
"Nie wierz koniowi w polu, a żonie w domu." (L.Tołstoj "Sonata Kreutzerowska")
"Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia." (zasłyszane)
"Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie." (Jean-Paul Sartre)
"Kobieta to nie tylko przyjemności ale i kłopoty "
"Aimer une femme, c'est préférer les plaisirs qu'elle vous donne aux ennuis qu'elle vous cause." (Anonim)
CZY KOBIETA MOŻE ZMIENIĆ MĘŻCZYZNĘ
"Misjonarka jest przekonana, że siłą woli i zbożnym przykładem zmieni łajdaka w porządnego faceta. Nawróci go, poślubi (jeśli jeszcze tego
nie uczyniła), ucywilizuje i będzie jak w książkach. Przecież wystarczyło, by Krzysia poruszyła swym czarnym wąsikiem, a Panu
Wołodyjowskiemu świat aż po kresy się zamglił. Ligia jeno spojrzała na Winicjusza, a ten stał się chrześcijaninem. Oleńka nóżką tupnęła i
Kmicic tak się przeraził, że prawie całą Rzeczpospolitą wyzwolił, a Wokulski dla Izabeli nauczył się angielskiego. Więc misjonarka się
poświęca, czeka, robi za niego niemal wszystko (90 procent prac domowych wykonują w Polsce kobiety), by on miał czas się nawrócić.
Niekiedy dopadają misjonarkę zwątpienie i beznadzieja, wtedy jej „wzrok dziki, suknia plugawa”, ale wkrótce odzyskuje energię, bo przecież
jest w misji... a On? On się zmieni, sporządnieje, pokocha do szaleństwa. Niestety, łajdak — kochaś czy superman — zostanie, jaki był,
choć zdarzy mu się na krótko, najczęściej w okresie godowym, stać się ideałem. Ale długie stanie nuży. Siostry misjonarki, zrozumcie:
faceta nie da się zmienić, chyba że na innego..." (Manuela Gretkowska-"Silikon")
"Mężczyźni, by osiągnąć szczęście, muszą rozbić atom, wygrać wojnę albo polecieć na Księżyc - kobiety znajdują je na plaży". (Leo Lipski)
-----------------------------------------------------------------------------
"Mojżesz był mężczyzną. Dlatego napisał, że męzczyzna może mieć dziesięć żon, ale jeżeli kobieta spojrzy na innego mężczyznę, należy ją
ukamienować."
"Miłość opiera się wyłącznie na hipnotyzmie."
(Isaac B.Singer "Sztukmistrz z Lublina")
-----------------------------------------------------------------------------
"Trudność rozstrzygnięcia kwestii stosunków pomiędzy mężczyzną a kobietą, zwłaszcza w pierwszej połowie życia, jest dla większości ludzi
niebezpieczną przeszkodą w osiągnięciu szczęścia." (Andre Maurois "Magicy i Logicy" )
------------------------------------------------------------------------------
"Kobieta niezadowolona potrzebuje zbytku, ale kobieta, która kocha mężczyznę, chętnie uśnie na nagich deskach."
(...)
"Kobieta staje się histeryczką, jeśli nie wie dobrze, jaka właściwie być powinna, jaki wzór ma naśladowac, jaki obraz kobiety, wytworzony
przez mężczyznę ma realizować...Mężczyzna gotów jest uznac kobiete za równą sobie, za mężczyznę w spódnicy, za anioła, za diabła, za
dziecko, za maszynę, za narzędzie, za świętą, za pare nóg, za służącą, za encyklopedię, za ideał lub sprośność, nie potrafi tylko uważać
jej za ludzką istotę, za prawdziwą ludzką istotę płci żeńskiej."
(D.H.Lawrence)
------------------------------------------------------------------------------
Duch kobiety jest konieczną, nieodzowną częścią męskiego ducha.
Na innych równinach bytu, gdzie męskość i kobiecość lepiej rozumieją swoje prawdziwe stosunki i stoją na najwyższym szczeblu tych
stosunków, płynie na przemian od ducha do ducha moc, której nasza biedna fantazja nie mogłaby zmierzyć. Gdyż w tych sferach bytu każda
myśl, każdy ideał, każde marzenie staje się rzeczywistością. W piękniejszych sferach istnienia z połączonych sił duchowych mężczyzny i
kobiety mogą się wykrystalizować, jako z doskonałości, wszystkie ich pragnienia w żyjące rzeczy.
W każdym małżeństwie mężczyzny z odpowiednią kobietą - w wiecznym małżeństwie stopienia się w jedno dwóch istnień, w małżeństwie
predestynowanych - leży kamień węgielny tej mocy. Dla każdego stworzonego mężczyzny jest stworzoną również kobieta, która tylko jemu i
nikomu więcej nie odpowiada - jedyna - tylko dla niego - w tym, jak i w każdym innym możliwym świecie. Ich wieczne życie, o ile tylko
oboje są stosunkowo doskonali i pojęli dokładnie swe stosunki, będzie wiecznym szałem miłości.
(...)
Kobieta nie jest słabszym, lecz tylko delikatniejszym naczyniem, zawierającym nieziemskie wino duchowości. Jest ona dla mężczyzny tym,
czym igła magnesowa kompasu dla steru płynącego okrętu. Ponieważ jest delikatniejszym instrumentem, potrzebuje więc większej opieki - tak
samo jak sternik chroni swój kompas od szkodliwych wpływów. Jeżeli ten delikatny instrument, stworzony na to, by odtwarzał najwyższe prądy
intuicyjne, będzie zmuszony wykonywać pracę mężczyzny - stanie się od razu tępym i utraci swoją wrażliwość. Najwięcej cierpi na tym
mężczyzna, gdyż instrument, którego nadużył, nie może już mu wskazywać drogi naprzód.
(...)
Twoja rzeczywista żona jest najlepszym towarzyszem we wszystkich sprawach. Choćby była oddzielona od ciebie fizycznie lub przez formy bytu
- jednak tajemnie złączona, jest zawsze twoją od wieków. Jeżeli jej życie płynie materialnie przy twoim boku, to poznasz ją po tym, że
wszystkie twoje sprawy - wszystko, co tyczy twego dobra - budzi w niej najgłębsze zainteresowanie. Wówczas słuchaj w spokoju jej rady,
uważaj na jej natchnienia, na jej sympatie i antypatie, na wszystko, co dotyczy ludzi i rzeczy!
Jeżeli wyszydzisz ją i jej urojenia, jeżeli jesteś zdania, że "kobiety nie znają się na interesach", jeżeli każesz jej usunąć się do
domowego gospodarstwa, utracisz swoją najlepszą podporę i zamącisz najpewniejsze, jasnowidzące oko, które promieniuje ku twemu szczęściu.
(Prentice Mulford -PRZECIW ŚMIERCI)
-----------------------------------------------------------------------------
Mężczyzna o kobiecie:
"Żadna nie czuje się powołana do uśmierzania naszego neurastenicznego przewrażliwienia. Nie towarzyszą nigdy naszej samotnej subtelności,
lecz nieomylnie mocnym typom. Podtrzymują mocnych, to ich przeznaczenie. Nieświadome swej funkcji pozwalają na to, że my, chore
pięknoduchy, rujnujemy się w zetknięciu z nimi. One jednak sa tym, co w ludzkości niezniszczalne. A ja uwielbiam je, gdyż uwielbiam siłę."
((Henryk Mann "Pippo Spano")
-----------------------------------------------------------------------------
Kobieta o sobie samej (z filmu "Dolores"):
"Czasem jedyne co pomaga kobiecie, to jędzowatość"
========================================================
WALKA i JEDNOŚĆ PŁCI
Całość składa się zwykle z przeciwieństw a te razem tworza harmonię. Najlepszą ilustracją tego jest filozofia Taiji (tai chi) z
przeciwieństwami yang i yin .
"Bez dnia nie ma nocy. Bez choroby zdrowia, bez dobra zła. Część całości definiuje się poprzez swoje przeciwieństwo...a jedno nosi w sobie
zawsze trochę drugiego"
(cytat z "CHEN" Jana Silberstorffa)
[My - mąż i żona - to ]"dwie różne maszyny i nie ma co przekładać śrubek z jednej do drugiej, bo każda świetnie pracuje. Nie widzimy
wszystkiego inaczej, raczej się dopełniamy w tym postrzeganiu."
(Wojciech Pszoniak - "Męska muzyka" Gazeta Wyborcza 8 stycznia 2010)
Uważam, że sekretem udanej, dobrej pary jest to, że jedno pcha drugie. Do świata, do lepiej, do więcej, do mądrzej, do inteligentniej, do
ładniej. A nie ściąga za nogi w dół. Do płotu, do zwykłości. W każdym z nas buzuje daimon. W języku i kulturze starogreckiej była to
istota pośrednia między bogiem a człowiekiem. Potęga, moc, która nas pcha do przodu.
Ale zdarza się, że jedno z dwojga zatrzymuje się, bo uważa, że osiągnęło już górną granicę. A drugie ciągle jeszcze dowiaduje się, marzy,
idzie na kolejne studia. Nagle okazuje się, że ci ludzie nie mają o czym ze sobą rozmawiać. Żyją równolegle, i to ich wspólne życie się
rozlatuje.
Trzeba pomagać się wspinać, ale nie można kogoś pchać czy ciągnąć za sobą. Kiedy ktoś sobie odpuszcza, to znaczy, że już nie chce dalej. I
wtedy już nie ma rozmowy, nie ma dialogu.(Andrzej Żuławski w Gazecie wyborczej z 12 lutego 2010 w cyklu "Męska Muzyka"
http://wyborcza.pl/1,97847,7555063,Bledy__ktorych_juz_nie_naprawie.html)
dla samotnego małzonka: "jakby małżeństwo było dopełnieniem brzmienia instrumentu, który sam szuka czegoś, niczym pozbawiony orkiestry czy
fortepianu głos skrzypiec."
(Virginia Woolf "Dzienniki")
=========================
Anima, Animus... (z teorii osobowości Junga)
"Dzięki odkryciu archetypów Animy i Animusa Jung rozwiązuje wielki rebus płci. Anima jest delikatną duszą mężczyzny. Kobieca i subtelna,
daje wdzięk jego niedźwiedzim ruchom, łagodzi ton głosu i rozpala serce uczuciem do kwiatów i zachodów słońca. Wciela się w kruchą postać
ukochanej i śmiech niewinnej trzpiotki. Surowsza Anima, nie skłonna do szeptów i zwierzeń, skłania mężczyznę ku kobiecie bardziej
wyniosłej, królowej, bogini, może heterze, atletce. Wybrana kobieta zdradza, chcąc nie chcąc, tajemnice męskiej duszy. Animus jest
chwacką, zadzierzystą duszą kobiety. To on wyrabia jej muskuły na kruchych ramionach, wygania z domu w deszcz i niepogodę, wydłuża krok.
Kobieta stara się zrównać z obrazem swojej duszy, wyrytym w krzepkiej postaci ukochanego z marsem na czole i pewnym spojrzeniem. A jeśli
Animus ma delikatną naturę, skorą do łez i uniesień, kobieta szuka sobie kogoś cichszego, pazia czy elfa, może poety... W skrajnych
przypadkach zbyt słaba Anima i za silny Animus prowadzą do zamiany ról męskich i kobiecych. Ta perspektywa zachęca do pewnej czujności.
Głosy obu archetypów mają uwodzicielską moc przeznaczenia...
Relacji Animy (u mężczyzny) z Animusem (u kobiety) nie można sprowadzić wyłącznie do sfery świadomej i indywidualnej, dzięki tym
archetypom więź uczuciowa uzyskuje dodatkowo kolektywny, tj. archetypowy charakter. Zerwanie relacji archetypowej spełniającej się głównie
na bazie procesów nieświadomych spycha związek do sfery Cienia - do sfery ciała i lęków, agresji, krańcowych ocen lub do persony - fasady
(relacji zewnętrznej). Dawni małżonkowie, którzy uruchamiali wzajemnie wobec siebie idealne obrazy płci przeciwnej, stają się dla siebie
obcy, gdyż zanika tajemniczy aspekt nieświadomości, albo nawet wrodzy, gdyż usiłują znaleźć winę po drugiej stronie. "
(WYDAWNICTWO PSYCHOLOGII I KULTURY - ENETEIA)
=====================================
o mężczyznach i kobietach (wywiad z Markiem Bieńczykiem w Gazecie Wyborczej z 5 VI 2009)
" Dlaczego mężczyzna jest z kobietą?
"Na dłuższa metę, a nawet do grobowej deski? Jeśli weźmiemy w nawias wzajemne uzależnienie ekonomiczne, dzieci, strach przed zadaniem
bolu, przyjemnosc czy pocieszenie wynikające z myśli, ze się jest kochanym itd., itp., to odpowiedziałbym tak: para ludzi jest ze sobą
dlatego, że dostrzega piękno. Jedno dostrzega u drugiego w pewnych chwilach - w jakimś geście, w uśmiechu, ruchu dłoni, w spojrzeniu czy w
sposobie trzymania łyżki - piękno. I przez to piekno widzi piękno świata.
Co więcej, inaczej niż w ten sposób tego piękna świata nie jest mu łatwo dostrzec. Inni nie pojmują ni w ząb naszego związku (my też się
wciąż dziwimy, widzac różne pary wokół, i nie możemy zrozumieć, dlaczego ci ludzie są ze sobą), gdyż inni nie zauważają tego drobnego
piękna zawartego w geście czy uśmiechu naszego ukochanego albo ukochanej. Zauważamy je tylko my, i to jest właśnie miłosc. To moja idealna
odpowiedź na tak odważnie postawione pytanie."
O co męzczyzna walczy?
"Żeby stanęło na jego. Przyznam, że często nie umiem powiedzieć co jest na moim. To moja stara śpiewka: nie lubię facetów przez to, że
walczą. I twierdzą bardzo dużo, wszystko wiedzą.
Facet, oczywoście modelowy jakim go widzę, jest bytem skazanym na strategie i na stosowanie sposobów. To przede wszystkim przy mężczyznach
trzeba udowadniac, że się jest mężczyzną. Czyli że jestem plemienny, prowadzę stado, jestem mocno okreslony i zdeterminowany, mam swoje
wyspecjalizowane obszary zmagań i swoje metody oraz skuteczne numery. Ufam, że kobiety, no moje kobiety idealne, mają ciut więcej rozsądku
i autoironii, ktore pozwalają poruszać sie poza polem walki."
O decyzjach mężczyzny w stosunku do kobiety
"A jakie mężczyzna może podjąc decyzje w stosunku do kobiety? ...Mężczyzna jak jest zdrowy - to kobietę bierze. I tyle. Tak było w czasach
mojej młodości. Po co kobietę pytać? Kobieta, przynajmniej na samym początku, nie jest do rozmów." (Jan Nowicki - "Wysokie obcasy" 15 maja
2010)
Bravenet Counter Stats
Co to znaczy być szczęśliwym
BYĆ SZCZĘŚLIWYM to:
-Samorealizować się - tym różnisz się od zwierząt, które mają tylko instynkt samozachowawczy.
-Cieszyć się życiem.
-Móc kochać, kochać i być kochanym.
-Być sobą i pozwolić kochanej osobie pozostać sobą.
-Móc marzyć a jednocześnie pozostać realistą.
-Być wrażliwym i odbierać świat, szczególnie jego piękno.
-Być użytecznym dla innych i czuć się takim.
Szczęściem jest być zadowolonym z samego siebie, z pozostawania sobą, z konsekwentnego dążenia do celu. Ci co nie mają celu, nie czują sensu życia, nie znają szczęścia. Po prostu żyją. Jedzą, piją, śpią, płodzą dzieci i umierają. Żyją odruchami. Ich życiem kieruje przypadek. Szczęście wynika z uświadomionej akceptacji samego siebie. Stan szczęśliwości wynika nie z radosnych skutków, ale z wierności sobie.
Szczęście - tak samo jak nieszczęście - jest odczuciem subiektywnym: szczęśliwi są ci, którzy się za takich uważają. Ale zapewne - w odróżnieniu od bycia nieszczęśliwym - można być szczęśliwym, nie wiedząc o tym. Z nieszczęścia nie wyleczy Cię zapomnienie, innymi słowy "nie zamieciesz go pod dywan" - ono się chowa głęboko w Twoim wnętrzu i może wybuchać jak lawa spod skorupy. Nieszczęście możesz pokonać świadomie, usuwając jego przyczyny. Być szczęśliwym nie oznacza bytu w beztroskim stanie szczęśliwości. Aby wiedzieć, co oznacza być szczęśliwym, trzeba również zaznać stanów "nieszczęścia".
Szczęśliwym się jest lub nie jest. Tego stanu nie można się nauczyć na kursie. To tkwi raczej w Twoim ukrytym subiektywnym wnętrzu, niż w Twoim świadomym mózgu. Aby być szczęśliwym nie wystarczy chcieć. Gdyby tak było, każdy mógłby się za takiego uważać.
Szczęście jest przede wszystkim konsekwencją twojego istnienia i działania, a nie tylko kwestią tzw. pozytywnego myślenia. Jest w szczególnosci konsekwencją akceptowania samego siebie i budowania sensu swojego życia. Sensu - który możesz zobaczyć wszędzie: w miłości, pracy, przyrodzie i sztuce.
Wiecej na ten temat Na mojej witrynie
ROZWAŻANIA O POEZJI
ROZWAŻANIA O POEZJI
Kim jesteśmy
Sami stworzylismy sobie więzienie. Jesteśmy więźniami przyzwyczajeń, poglądów, uprzedzeń, norm społecznych ...
Prawda o sobie jest wizerunkiem pozbawionym następujących mitów i złudzeń:
• "plemiennych"- (wywodzących się z tego, iż zbiorowości ludzkie, w których przebywa jednostka, narzucają jej często irracjonalny i obcy stosunek do świata),
• cywilizacyjnych - (wychowanie, kultura i tradycja nakazują nam określone poglądy i postawy)
• "teatralnych" -(bierzemy za rzeczywistość to, co zawarte jest w słowach oraz w pokazywanej wizji świata).
Odnalezienie siebie wymaga pozbycia się tego co obce, a to osiągnąć można też poprzez wzruszenie wywołane przez miłość, medytacje, sztukę ... "Oczyszczeni" możemy widzieć i czuć więcej oraz wchłaniać wiedzę i asymilować z niej to, co odpowiada naszej osobowości.
Zróbmy więcej miejsca dla intuicji, sympatii i empatii, a więc pozwólmy na naturalny konstruktywny rozwój naszej osobowości. Otwórzmy się sami (bez pomocy przewodnika muzealnego czy muzykologa) na malarstwo i muzykę - odbierajmy je bezpośrednio, tak jak kiedyś gdy byliśmy dziećmi. Nie uprawiajmu kultu techniki - nie poświęcajmy całego naszego wolnego czasu na takie gadżety techniczne jak komórkowe telefony, komputery i samochody - traktujmy je wyłącznie usługowo a nie jako "hobby".
Nie musi być to całkowity powrót do "natury", gdyż tak naprawdę nie wiemy jaką ją mamy. Niektórzy (np. Z.Freud) twierdzą, ze człowiekiem kierują popędy (np.libido) i występują skłonności do zła (sprawia zadowolenie), agresji i destrukcji.
Wolałbym, aby preferowana była przez nas postawa "prostomyślna", czyli oparta na spełnianiu etycznych wartości ludzkich a więc takich jak np. dobro. A.Schweitzer nazwał to myśleniem elementarnym, nie wymagającym szerokiego wsparcia informacyjnego a jedynie poszanowania tego co wzmacnia szanse przetrwania człowieka, co tkwi w naszym instynkcie samozachowawczym.
Odnalezienie siebie wymaga zrzucenia wszystkiego co obce i wyciszenia wewnętrznego, a osiągnąć to można np. poprzez naturalne (bezsłowne) medytacje oraz wzruszenie wywołane przez obrazy, poezję i muzykę. "Oczyszczeni" możemy dotrzeć do SWOICH korzeni, spojrzeć w głąb siebie i "poczuć" funkcjonowanie naszych organów wewnętrznych oraz przybliżyć się maksymalnie do podświadomości. Uzyskujemy jakby "trzecie oko" (pojęcie znane z nauk hinduskiego mistrza duchowego Osho - prawdz.nazwisko Bhagwan Shree Rajneesh 1931-1990) do poznawania pozazmysłowego. Możemy wtedy najlepiej wchłaniac wiedzę, oceniać ją i asymilować z niej to, co odpowiada naszej osobowości, a przede wszystkim nawiązać relacje z samym sobą. Może mniej werbalizujmy (gdyż słowo sztucznie zamyka to, co jest niedefiniowalne, co tkwi i rozwija się w nas), a bardziej wczuwajmy się w siebie. Znajdźmy dla siebie odrobinę samotności i "myślenia o niczym". Zaakceptujmy siebie samych, gdyż bez tego nie ma zbliżenia i nie poznamy naszej wewnętrznej "istoty".
Więcej na ten temat Na mojej witrynie
Prawda o sobie jest wizerunkiem pozbawionym następujących mitów i złudzeń:
• "plemiennych"- (wywodzących się z tego, iż zbiorowości ludzkie, w których przebywa jednostka, narzucają jej często irracjonalny i obcy stosunek do świata),
• cywilizacyjnych - (wychowanie, kultura i tradycja nakazują nam określone poglądy i postawy)
• "teatralnych" -(bierzemy za rzeczywistość to, co zawarte jest w słowach oraz w pokazywanej wizji świata).
Odnalezienie siebie wymaga pozbycia się tego co obce, a to osiągnąć można też poprzez wzruszenie wywołane przez miłość, medytacje, sztukę ... "Oczyszczeni" możemy widzieć i czuć więcej oraz wchłaniać wiedzę i asymilować z niej to, co odpowiada naszej osobowości.
Zróbmy więcej miejsca dla intuicji, sympatii i empatii, a więc pozwólmy na naturalny konstruktywny rozwój naszej osobowości. Otwórzmy się sami (bez pomocy przewodnika muzealnego czy muzykologa) na malarstwo i muzykę - odbierajmy je bezpośrednio, tak jak kiedyś gdy byliśmy dziećmi. Nie uprawiajmu kultu techniki - nie poświęcajmy całego naszego wolnego czasu na takie gadżety techniczne jak komórkowe telefony, komputery i samochody - traktujmy je wyłącznie usługowo a nie jako "hobby".
Nie musi być to całkowity powrót do "natury", gdyż tak naprawdę nie wiemy jaką ją mamy. Niektórzy (np. Z.Freud) twierdzą, ze człowiekiem kierują popędy (np.libido) i występują skłonności do zła (sprawia zadowolenie), agresji i destrukcji.
Wolałbym, aby preferowana była przez nas postawa "prostomyślna", czyli oparta na spełnianiu etycznych wartości ludzkich a więc takich jak np. dobro. A.Schweitzer nazwał to myśleniem elementarnym, nie wymagającym szerokiego wsparcia informacyjnego a jedynie poszanowania tego co wzmacnia szanse przetrwania człowieka, co tkwi w naszym instynkcie samozachowawczym.
Odnalezienie siebie wymaga zrzucenia wszystkiego co obce i wyciszenia wewnętrznego, a osiągnąć to można np. poprzez naturalne (bezsłowne) medytacje oraz wzruszenie wywołane przez obrazy, poezję i muzykę. "Oczyszczeni" możemy dotrzeć do SWOICH korzeni, spojrzeć w głąb siebie i "poczuć" funkcjonowanie naszych organów wewnętrznych oraz przybliżyć się maksymalnie do podświadomości. Uzyskujemy jakby "trzecie oko" (pojęcie znane z nauk hinduskiego mistrza duchowego Osho - prawdz.nazwisko Bhagwan Shree Rajneesh 1931-1990) do poznawania pozazmysłowego. Możemy wtedy najlepiej wchłaniac wiedzę, oceniać ją i asymilować z niej to, co odpowiada naszej osobowości, a przede wszystkim nawiązać relacje z samym sobą. Może mniej werbalizujmy (gdyż słowo sztucznie zamyka to, co jest niedefiniowalne, co tkwi i rozwija się w nas), a bardziej wczuwajmy się w siebie. Znajdźmy dla siebie odrobinę samotności i "myślenia o niczym". Zaakceptujmy siebie samych, gdyż bez tego nie ma zbliżenia i nie poznamy naszej wewnętrznej "istoty".
Więcej na ten temat Na mojej witrynie
Subskrybuj:
Posty (Atom)